No dobra, możesz się ze mną nie zgodzić. Przecież Lush od Lovense doczekał się aż trzeciej generacji, a omawiany dzisiaj Flexer dopiero zaczyna podbijać serca użytkowników. Rozłóżmy więc tę zabawkę na czynniki pierwsze, porównajmy z Lushem i wspólnie zastanówmy się czego tak naprawdę wam potrzeba.

Lovense Flexer

Tego typu gadżety nazywamy muszelkami, motylkami lub wibratorami do majtek. Zostały stworzone głownie w celu zabawy bez potrzeby użycia rąk. Po prostu wkładamy je na miejsce, włączamy i robią całą robotę za nas. Na rynku istnieje wiele tego typu urządzeń, dlaczego więc ta konkretna zabawka jest tak wyjątkowa?

Lovense Flexer

Flexer od Lovense, tak jak i inne gadżety marki został pokryty aksamitnym silikonem, a to co go wyróżnia to trzy silniki, z których jeden umiejscowiony jest w podstawie, a dwa w głównym wale. Dwa z nich odpowiedzialne są za wibracje, natomiast jeden za tryb "fingering", czyli zginanie się trzonu zabawki. Dzięki temu uzyskano możliwość stymulacji trzech obszarów - łechtaczki, pochwy i punktu G, ponieważ Flexer zginając się dociska wybrany punkt i potęguje doznania. Warto nadmienić, że wszystkie trzy silniki działają niezależnie i wraz z pomocą aplikacji możesz tworzyć swoje własne orgazmiczne wzory przyjemności.

Lovense Flexer

Jeżeli chodzi o wibracje, to tutaj również Lovense nie zawiódł i utrwalił mnie w przekonaniu, że zabawki z ich stajni tworzone są dla osób szukających mocniejszych wrażeń. Cóż, jeżeli szukasz czegoś co dosłownie wstrząśnie Twoim światem, a jednocześnie nie będzie wielkości słonia to warto zastanowić się nad Flexerem. Co prawda nie posiada on takiej mocy jak Magic Wandy, ale trzeba zdać sobie sprawę, że po pierwsze - obecne możliwości technologiczne nie pozwalają na zastosowanie tak mocnych silników, w tak małych gabarytowo sprzętach (i to za taką cenę), a po drugie tak duża moc mogłaby być niebezpieczna przy stymulacji wewnętrznej. 

Lovense Flexer

Funkcja "fingering", czyli zwana przeze mnie "paluszkowaniem" jest szczególnie przydatna dla osób uwielbiających mokre orgazmy. Główny trzon zabawki dociska do punktu, przez co stymulacja punktu G jest łatwiejsza, pełniejsza i bardziej intensywna niż w przypadku zastosowania samych tylko wibracji. Takie rozwiązania były już stosowane zarówno w wibratorach, jak i masażerach prostaty ale zarówno ich głośność, zakres ruchu, jak i wielkość samego gadżetu erotycznego pozostawiała wiele do życzenia. 

Lovense Flexer

Co jeszcze?

Tak jak w przypadku Lusha tutaj również możemy skorzystać z aplikacji na telefon Lovense Remote, która daje nam dostęp do różnych ciekawych funkcji. Możemy oddać sterowanie zabawką partnerowi nawet na bardzo dużą odległość (partner musi mieć dostęp do internetu, zainstalowaną aplikację i naszą zgodę aby się połączyć), tworzyć własne wzory stymulacji, budzić się wibrująco po dodaniu alarmu na daną godzinę, rozkoszować się wibracjami w rytm muzyki, czy otoczenia, a nawet doświadczyć zmiany intensywności wibrowania w zależności od tego jak szybko się poruszamy. 

Lovense Flexer

No dobra ale czy naprawdę warto wybrać Flexer zamiast Lusha? I co będzie lepsze?

Jeżeli czytacie moje wpisy, oglądacie moje filmy (zapraszam KLIK) lub obserwujecie mój Instagram (tutaj też KLIK) to wiecie, że nigdy nie podaję gotowych rozwiązań. Wszyscy jesteśmy różni i polecenie jednego, czy innego gadżetu wszystkim osobom nie ma sensu jeżeli nie będzie spełniał swej roli konkretnie u was.

Lush na pewno ma przewagę nad Flexerem w dwóch kwestiach - możesz włożyć go na taką głębokość na jaką chcesz. W przypadku Flexera jesteśmy ograniczeni do około 8,5 cm penetracji. Nie wciśniesz go dalej ponieważ stymulator łechtaczki jest jednocześnie stoperem. Lush 3 ma również mocniejszą baterię, która wytrzymuje do 290 minut na najsłabszym trybie, podczas gdy Flexer już tylko 120. O ile w warunkach "domowych" jest to w zupełności czas wystarczający (mam na myśli ciągłe działanie, należy pamiętać, że czas czuwania obu zabawek to około 120h), to w przypadku Cam Girls, czy performerek może on być nie do zaakceptowania. 

Lovense Flexer

Podsumowując - Flexer to naprawdę zarąbiste urządzonko zarówno do zabaw solo, jak i w parze. Umożliwia zabawę na odległość i posiada wiele innych ciekawych funkcji po połączeniu go z apką. Stymulacja trzech obszarów jednocześnie i to bez użycia rąk sprawia, że możemy zająć się partnerem podczas, gdy zabawka zajmie się nami. Jeżeli szukacie gadżetu który oprócz mocnych wibracji będzie miał do zaoferowania dużo więcej możliwości to naprawdę warto się nad nim zastanowić.

Komentarz (0)

Brak komentarzy w tej chwili
Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania