- Gadżety erotyczne
- 1 polubień
- 5586 odwiedzin
- 0 komentarzy
- bdsm, pas cnoty, klatka na penisa
Film znajdziesz tutaj:
Dzisiaj obiecany wpis o pasach cnoty. Trochę o nich pogadam i w międzyczasie pokażę wam parę modeli – zarówno tych, które znajdziecie u mnie w sklepie, jak i z prywatnej kolekcji. Nie jestem profesjonalną Dominą, kuteła też nie posiadam, tak więc będę mogła odnieść się wyłącznie do moich skromnych klimatycznych doświadczeń, jak i doświadczeń osób, które takie pasy noszą.
Ok, zacznijmy od tego po co i na co komuś w ogóle pas cnoty i co w tym może być tak ekscytującego, że do tej pory powstało tak wiele różnych wariacji na temat tego gadżetu. Otóż, tak jak wspominałam – mogę opowiedzieć o swoich doświadczeniach ale założę się, że powodów jest tyle ilu amatorów chastity, tak więc nie bierzcie moich słów zawsze za pewnik - każdy człowiek potrzebuje innych bodźców do wywołania podniecenia, czy odczuwania przyjemności. Różnimy się od siebie i to jest super.
Zabawka ma na celu nie tylko kontrolowanie męskiej seksualności sensu stricte ( nie można bowiem kochać się mając go na sobie) ale i pozwala na wywołanie poczucia oddania i przynależności do osoby dominującej. Mężczyzna podporządkowuje się kobiecie, oddaje jej we władanie swoją męskość i z tego może czerpać przyjemność. Ona również :)
Co jeszcze?
Sama wstrzemięźliwość przez jakiś okres czasu może być ekscytującym oczekiwaniem na małą dawkę przyjemności. Dodatkowo, jeżeli klatka jest odpowiednio mała lub wyposażona w fikuśne dodatki typu kolce, czy dodatkowe ringi to przy podnieceniu możemy odczuwać także ból, który również przez niektórych jest pożądany.
Brzmi strasznie?
Spokojnie. Większość pasów cnoty dostępnych na rynku wykonanych zostało w taki sposób aby ich noszenie było przyjemne, tak więc jeśli nie oczekujesz od nich dodatkowych bodźców bólowych to wystarczy wybrać klasyczny, podstawowy model dostosowany do Twojego rozmiaru aby czuć się szczęśliwym.
Podstawowe modele, czyli takie do 100zł są najczęściej wykonane z ABS, czyli potocznie plastiku, a swoim wyglądem będą przypominać te droższe z poliwęglanu, chociażby CB6000, czy CB 6000s. Często sprzedawane są w zestawach, w których oprócz pierścienia, nasadki i kłódki znajdziecie również jednorazowe kłódeczki, dystanse, czy dodatkowe pierścienie dzięki czemu dopasowanie pierwszego chastity będzie łatwiejsze.
Niestety, o ile wybranie odpowiedniej wielkości nasadki może nie być problemem, tak trafienie za pierwszym razem z odpowiednią średnicą pierścienia może już być nieco problematyczne, dlatego fajną opcją są właśnie zestawy. Później, jeżeli będziecie chcieli wybrać sobie coś bardziej trwałego, czy po prostu droższego i lepszego ale bez dodatkowych elementów to zdobyta wiedza ułatwi wam zadanie. Będziecie po prostu wiedzieć jaki pierścień jest dla was odpowiedni.
A jeżeli chcielibyście spróbować ale jednak się boicie to zwróćcie uwagę na silikonowe pasy cnoty. Są dość miękkie, elastyczne i lżejsze od metalowych lub plastikowych, a przy tym tańsze od tych z poliwęglanu, a mogą być i wygodniejsze. Minusy? Mogą się odbarwiać, tak więc mądrzejsze będzie wybranie czegoś w ciemniejszym kolorze.
Klatki z poliwęglanu będą droższe od plastikowych ale ich wytrzymałość będzie większa, tak więc posłużą wam dłużej. Będą też lepiej wykonane, bardziej przeźroczyste i inne w dotyku niż plastik, pomimo, że z pozoru oba materiały wyglądają podobnie. Z tego materiału wykonane są akcesoria ManCage lub te z klasyki gatunku - oryginalne pasy CBX. Potrafią naprawdę sporo kosztować ale są sprzedawane w zestawach, tak więc poza wyborem odpowiedniej wielkości nakładki ryzykujecie niewiele.
Metalowe natomiast przepięknie się prezentują ze względu na surowość tego materiału ale są w pierwszym odczuciu zimne i mogą być niewygodne ponieważ są dość ciężkie. Cóż, co dla innych jest wadą, dla innych będzie zaletą dlatego pomimo tego nadal mają swoich zwolenników. Metal jest o tyle fajnym materiałem, że możecie w trakcie używać kosmetyków na bazie silikonu i oleju, tak więc zarówno zabawa, jak i pielęgnacja waszych klejnotów będzie łatwiejsza.
Na co jeszcze zwrócić uwagę przy swoim pierwszym zakupie? Aby zarówno nasadka, jak i pierścienie były gładko wykończone, bez żadnych zadziorów, czy odprysków ponieważ możecie zrobić sobie krzywdę. Dobrze też, aby zabawka miała otwory w odpowiednich miejscach tak by umożliwić zarówno skorzystanie z toalety, jak i higienę miejsc intymnych. Pasy z większym otworkiem na czubku będą również umożliwiać zabawę z dilatorami.
A jak się przygotować?
Warto wziąć zimny prysznic i nasmarować się lubrykantem na bazie wody. Pozwoli to na gładkie i szybkie wślizgnięcie się do klatki. Jeżeli użyjecie silikonowego to istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziecie się ślizgać w środku ponieważ taki lubrykant nie wchłonie się, ani nie odparuje.
Co dalej?
A jeżeli szukacie czegoś co dodatkowo urozmaici wam czas spędzony w klatce to całkiem modne stały się pasy z dilatorami, czyli elementami aplikowanymi do cewki moczowej. Jeżeli dilator jest dłuższy od nasadki to wyślizgnięcie się z klatki staje się niemożliwe. Możecie również zastanowić się nad kłódką elektroniczną z dostępem do aplikacji (tutaj bym uważała, z uwagi na ostatnią aferę związaną z atakiem hakerskim), klatką z kolcami, czy też taką z elektrostymulacją.
Jak mała może być klatka? Cóż, niektórzy kultywują zasadzie, że rozmiar powinien być odwrotnie proporcjonalny do mocy uczucia jaką darzy się swoją Panią ale pamiętajcie, aby rozmiar i czas noszenia wybierać rozważnie i przede wszystkim obserwować reakcje swojego ciała. Nadmierny ból, czy sinienie części intymnych to sygnał, że czas odpocząć.
Nie zaniedbujcie również higieny i w razie potrzeby smarujcie się lubrykantami aby nie doszło do nieprzyjemnych otarć, czy odparzeń.
I jeszcze coś ode mnie...zaufanie, zaufaniem ale warto mieć na podorędziu zapasowy kluczyk do waszego sprzętu w razie nagłych i niespodziewanych wypadków. Gniew Pani bywa straszny ale zdrowy rozsądek to podstawa podczas każdej klimatycznej zabawy. Z tą myślą was zostawiam, dziękuję i pamiętajcie aby bawić się bezpiecznie!
Komentarz (0)